Sezon ogórkowy w pełni. Nie zwalnia nas to niestety z wyłapywania (wcale nie rzadziej!) pojawiających się błędów jeśli idzie o operowaniem terminem "Śląsk". Jedyne, co nas ucieszyło to fakt, iż z przyznaniem Felera Lipca nie mieliśmy najmniejszych problemów. Dziękujemy więc z tego miejsca opolskiemu wydaniu "Gazety Wyborczej" za to, iż, skracając czas naszej pracy, pozwoliła nam cieszyć się wakacjami.
Ale o samym felerze: rzecz tyczy się kampanii promocyjnej Politechniki Opolskiej, która, według redakcji, dotarła aż „Z Opolszczyzny na Śląsk"! Takim wyczynem może pochwalić się chyba jedynie Uniwersytet Masaryka z Brna, który ongiś dotarł z plakatami reklamującymi uczelnię aż na Morawy! Ale opolska uczelnia według gazety osiągnęła coś więcej. Mianowicie trafiła ze swym przekazem do „śląskich miast: Sosnowca i Będzina!", a więc dokonała rzeczy, której swymi działaniami nie sposób byli osiągnąć ani komunistyczni propagandziści, ani twórcy obecnego podziału administracyjnego!
Mówiąc poważnie, zdajemy sobie sprawę, iż takie a nie inne nazewnictwo jest wynikiem funkcjonowania skrótów myślowych oraz myślenia kategoriami podziału administracyjnego. Jednak dla coraz większej liczby osób błędne określanie terytorium na którym żyją i godzenie w tożsamość regionalną jest sprawą nie do zaakceptowania. Petycję w tej sprawie podpisało już ponad 1000 osób. Zależałoby nam, aby tak poważny tytuł jakim jest "Gazeta Wyborcza" była w stanie unikać na przyszłość tak podstawowych błędów .